Aby umożliwić dzieciom bardzo wczesne rozpoczynanie nauki gry w tenisa (a nie jak kiedyś dopiero od 10-11 roku życia) – i jednocześnie nie zniechęcać ich do tego sportu (bo trudno polubić tenis, gdy nie można trafić w piłkę lecącą zbyt szybko), ani też nie nadwyrężać zbytnio młodych, dopiero się kształtujących organizmów – wymyślono na początku lat 90-tych ub. wieku mini tenis (mniejsze i lżejsze rakietki, wolniejsze piłki, mniejsze korty). Pomysł ten ulepszono (“Play and Stay”) w pierwszych latach XXI wieku, aby zaraz potem przejść do Tenisa10 – czyli obecnie obowiązującego systemu nauczania młodziutkich tenisistów.
Zajęcia prowadzone na wszystkich poziomach Tenisa10 mają za zadanie nie tylko wstępnie zarazić dzieci wirusem tenisa, ale także wprowadzić je w tenisowy świat.
Dzięki systemowi Tenis10 każde dziecko ma szansę polubić ten sport. Bo od samego początku nie dość, że się bawi (a każda zaproponowana przez trenera gra ruchowa przemyca element, który przyda się w grze), to prawie od samego początku ma okazję grać w tenisa. Grać – to znaczy odbijać piłkę z koleżanką, kolegą – a nawet rywalizować (grając na punkty – niekoniecznie je licząc w “dorosły sposób”).
W Tenisie10 wiek dziecka jest przyporządkowany od samego początku szkolenia odpowiedniemu kolorowi (czyli poziomowi) – od niebieskiego, przez czerwony, pomarańczowy, aż do zielonego.
Każdy z kolorów, poza “zakresem obowiązków do opanowania przez dziecko”, ma swoją piłkę i wymiar kortu (z niższą siatką). Przy kolorze niebieskim – piłka z gąbki leci i odbija się o 80-90% wolniej od piłki dorosłej. Przy kolorze czerwonym – o 75% wolniej, przy kolorze pomarańczowym – o 50% wolniej, a przy kolorze zielonym – o 25% wolniej.
Każdy kolor – ma też swój wymiar kortu, który ma zachowane proporcje kortu “dorosłego”.